Mam plan tam się wybrać z Mariuszem. Parę dni, a w niedzielę maraton. Fajnie jak by się tam pojawiły pomarańcze :-) Miejmy nadzieję, że będzie pogoda.ap4x4 pisze:o i to brzmi jakoś znajomoimbir pisze:... Nastawiam się więc na Puszczę Knyszńską 24.08. :-)
Może wreszcie się tam wybierzemy i pokażemy wszystkim jak się jeździ w drużynie ?
Mazovia Szydłowiec 10.07.2011
Re: Mazovia Szydłowiec 10.07.2011
Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo.
Jean de Gribaldi
Jean de Gribaldi
Re: Mazovia Szydłowiec 10.07.2011
No i upał się zrobił :-) Nie zdąży jednak podeschnąć. Będzie w Szydłowcu masakra. Dostałem info z południa Europy. Nowik ostro trenuje. Olał wypoczynek na plaży i codziennie daje po górach Wyspy Kos. Podobno podjazdy sztywne i długie jak w TdF i Giro. Będzie miał nogę na sierpień. :-0greg-GM pisze:Z tym moim optymistycznym nastawieniem to też przesadziłem ale chciałem ocieplić klimat ... a tu znowu leje no może chwilowo przestało.
Po dzisiejszej koąpieli w drodze powrotnej też mam dosyć takiej aury a już na samą myśl o błotnych szlakach ...brrrry
No ale żeby tak całkiem odstawić rower - to też nie - pokręcimy się jutro z Arturem po poligonie a w niedzielę ... to jeszcze się zobaczy.
Pozdrawiam
Grzesiek
Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo.
Jean de Gribaldi
Jean de Gribaldi
Re: Mazovia Szydłowiec 10.07.2011
No i upał się zrobił :-) Nie zdąży jednak podeschnąć. Będzie w Szydłowcu masakra. Dostałem info z południa Europy. Nowik ostro trenuje. Olał wypoczynek na plaży i codziennie daje po górach Wyspy Kos. Podobno podjazdy sztywne i długie jak w TdF i Giro. Będzie miał nogę na sierpień. :-0[/quote]
No i po Szydłowcu -w GIGA -Rękawek na 4:26; w Maga Zamana Cezary (M6) z 3:04 z trzeciego sektora najlepszy miał: 3:24:56 a nastepny: 3:42:03 ostatni z tego sektora ok 5 godzin - uffff musiało być ciężko,
ale startowało tylko 737 zawodników - to też o czymś świadczy - na kilku "wybranych" zdjęciach widać niezłe błocko;
a ADRENALINKA na 80 miejscu.
W sobotę 2 razy złapałem gumę na poligonie pod Zielonką i zblokowałem łańcuch na podjeździe pod górkę od gałęzi. Zamiast Szydłowca z Arturem wyskoczyliśmy w Mazowiecki Park - potem nad Minię do Świdra i wjechaliśmy do Józefowa w ... deszczu
- Marcin coś mówiłeś o upałach - odczekaliśmy ponad 2 godziny w "przybytku", w którym było tylko piwo i kawa (herbaty już nie mieli)
wyjechaliśmy w deszczu i w deszczu dojechaliśmy do Ząbek a dalej w ... deszczu na Bródno. Schlapany postanowiłem wykąpać rower w sadzawce -oczku w Parku Bródnowskim i całkowicie przemoczony wróciłem po 83 km. W tym roku już 2600 km na rowerze.
Do kolejnego rowerowania
Grzesiek
No i po Szydłowcu -w GIGA -Rękawek na 4:26; w Maga Zamana Cezary (M6) z 3:04 z trzeciego sektora najlepszy miał: 3:24:56 a nastepny: 3:42:03 ostatni z tego sektora ok 5 godzin - uffff musiało być ciężko,
ale startowało tylko 737 zawodników - to też o czymś świadczy - na kilku "wybranych" zdjęciach widać niezłe błocko;
a ADRENALINKA na 80 miejscu.
W sobotę 2 razy złapałem gumę na poligonie pod Zielonką i zblokowałem łańcuch na podjeździe pod górkę od gałęzi. Zamiast Szydłowca z Arturem wyskoczyliśmy w Mazowiecki Park - potem nad Minię do Świdra i wjechaliśmy do Józefowa w ... deszczu
- Marcin coś mówiłeś o upałach - odczekaliśmy ponad 2 godziny w "przybytku", w którym było tylko piwo i kawa (herbaty już nie mieli)
wyjechaliśmy w deszczu i w deszczu dojechaliśmy do Ząbek a dalej w ... deszczu na Bródno. Schlapany postanowiłem wykąpać rower w sadzawce -oczku w Parku Bródnowskim i całkowicie przemoczony wróciłem po 83 km. W tym roku już 2600 km na rowerze.
Do kolejnego rowerowania
Grzesiek
Re: Mazovia Szydłowiec 10.07.2011
Grzesiek wyczerpał już chyba zapas pecha na ten rok..
wolę się nie chwalić ile czasu jechaliśmy te niecałe 40 km w sobotę
W niedzielę rewelacja, przed 12 było 34 stopnie a chwilę potem już 19. Zrobiliśmy 100 m przewyższenia, średnia 15,8 km/h (sporo błądziliśmy)
Forma chyba jest... na jednym podjeździe zsiedliśmy... Grzesiek próbował podjechać, ale dojechał może 10-15 m dalej niż ja.
Zapowiadają pogodę na wtorek i środę... trzeba popedałować...
zabieram za to rower do Krynicy Górskiej na urlop, moim marzeniem jest podjechać pod Jaworzynę
może dam radę zaciągnąć tam dupsko... (w razie czego zostają gondolki na górę )
a potem....
Skarżysko 28.08
wolę się nie chwalić ile czasu jechaliśmy te niecałe 40 km w sobotę
W niedzielę rewelacja, przed 12 było 34 stopnie a chwilę potem już 19. Zrobiliśmy 100 m przewyższenia, średnia 15,8 km/h (sporo błądziliśmy)
Forma chyba jest... na jednym podjeździe zsiedliśmy... Grzesiek próbował podjechać, ale dojechał może 10-15 m dalej niż ja.
Zapowiadają pogodę na wtorek i środę... trzeba popedałować...
zabieram za to rower do Krynicy Górskiej na urlop, moim marzeniem jest podjechać pod Jaworzynę
może dam radę zaciągnąć tam dupsko... (w razie czego zostają gondolki na górę )
a potem....
Skarżysko 28.08
Co robię?
Piję herbatę.... z Imbirem
Piję herbatę.... z Imbirem
Re: Mazovia Szydłowiec 10.07.2011
W niedzielę pojechałem sobie szosę, ok. 54 km. Sulejówek-Urle. Nawet przyjemnie, bokami, zero samochodów i zdążyłem przed opadem. Ciężko z tą pogodą. Dobrze, że odpuściliśmy Szydłowiec. Masakra z tego co ludzie wypisują na forum: zatory na początku, błoto, ludzie per pedes dawali 10 km. ogólnie brak zadowolenia
Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo.
Jean de Gribaldi
Jean de Gribaldi
Re: Mazovia Szydłowiec 10.07.2011
KALIMERA.imbir pisze: Nowik ostro trenuje. Olał wypoczynek na plaży i codziennie daje po górach Wyspy Kos. Podobno podjazdy sztywne i długie jak w TdF i Giro. Będzie miał nogę na sierpień. :-0
No bez przesady. Codziennie to nie. Trochę leniuchowania też potrzeba oraz czas dla rodziny.
Ale troszkę się powspinałem. Jak na warunki warszawskie to rewelacja. Opiszę trochę wkrótce na innym wątku.
Jeździłem oczywiście w barwach teamowych A deszcz na wyspach będzie dopiero pod koniec września - to też problem?
...kto nie był w Nowinach, to nie był nigdy na maratonie??