I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
Moderator: franc
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
tak czytam to wszystko i chyba mam to gdzieś ...nie stać mnie na serwis, zestaw części wożę w Pszczole, waży to z 50kg, jak się auto zesra to jesteśmy tak zmęczeni, że nam się nawet nie chce jej naprawiać, jak kogoś stać na obsadę serwisową to niech sobie z nią jeździ, tylko za auto serwisowe niech zapłaci jak za udział a kasa z wpisowego niech będzie na pucharki dla wszystkich i będzie po sprawie, każdy dostanie puchar, jedni zostaną na początku wyczytany i inny na końcu, rywalizacja będzie.
W końcu to tylko zabawa i relaks po codziennej harówce w robocie, niech chociaż tu będzie coś normalnego, bo obecne wszystko jest jakieś pojebane i wszędzie szuka się niedomówień, własnych interpretacji, dla mnie załoga to kierowca i pilot i tak jest w każdy sporcie samochodowym.
W końcu to tylko zabawa i relaks po codziennej harówce w robocie, niech chociaż tu będzie coś normalnego, bo obecne wszystko jest jakieś pojebane i wszędzie szuka się niedomówień, własnych interpretacji, dla mnie załoga to kierowca i pilot i tak jest w każdy sporcie samochodowym.
Ostatnio zmieniony 27 czerwca 2013, o 22:23 przez Adas, łącznie zmieniany 1 raz.
nieważne kim jesteś lub kim staniesz się, ważne byś zawsze miał serce doobreee
PSZCZOŁA wersja extrem
PSZCZOŁA wersja extrem
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
Adaś tak jak piszesz to tylko zabawa !!!!!Ale czasem jest tak że mijasz załogę wklejoną i popsutą na maksa ,stwierdzenie proste oni juz nie jadą ,z ich strony brak jakiego kolwiek zagrożenia!!!,a tu czas na ogłoszenie wyników i akurat ta załoga która stała obsr.....na jest przed Tobą !!!Czy to nie potęguje wzrostu ciśnienia w Tobie??
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
to duch rywalizacji ... wszystko zależy od sytuacji, nie zawsze jesteś w stanie pomóc, ale łatwiej daje się pomoc niż o nią prosi.
nieważne kim jesteś lub kim staniesz się, ważne byś zawsze miał serce doobreee
PSZCZOŁA wersja extrem
PSZCZOŁA wersja extrem
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
Ja również jeżdżę bez serwisu i jest to dla mnie naturalne Ale takie czasy nastały, że zwyciężać trzeba za wszelką cenę -Ja tego nie rozumiem i chyba nie zrozumiem. Regulamin w PLP tworzymy tak aby był on minimalny w odróżnieniu od innych hiper ultra mega trudnych w taśmach z lewej i prawej rajdach. W sumie smutne to jest bo duch starych przeprawówek ginie między innym również i przez takie dyskusje.
Mi się marzą stare Mazurskie Wertepy albo pierwsze Ekspedycje Kaszubie ale obawiam się, że z piszących i obecnie jeżdżących to pamięta je może 10% - i niech żałują bo to były moje najpiękniejsze rajdy i z nich mam nalepsze wspomnienia.
Magam to się nawet nie umywa klimatem do tamtych czasów
A tak naprawdę zgadzam się z Adasiem - wisi mi to czy objechała mnie załoga z 4 pilotami i z mobilnym serwisem bo jezeli uda mi się pokonać całą trasę to i tak mam przeokrutną satysfakcję Większą niż z jakiś tam miejsc w jakiś tam naprawdę nikogo nie obchodzących ( poza nami ) imprezach.
Mi się marzą stare Mazurskie Wertepy albo pierwsze Ekspedycje Kaszubie ale obawiam się, że z piszących i obecnie jeżdżących to pamięta je może 10% - i niech żałują bo to były moje najpiękniejsze rajdy i z nich mam nalepsze wspomnienia.
Magam to się nawet nie umywa klimatem do tamtych czasów
A tak naprawdę zgadzam się z Adasiem - wisi mi to czy objechała mnie załoga z 4 pilotami i z mobilnym serwisem bo jezeli uda mi się pokonać całą trasę to i tak mam przeokrutną satysfakcję Większą niż z jakiś tam miejsc w jakiś tam naprawdę nikogo nie obchodzących ( poza nami ) imprezach.
- Wujek Catkiller
- Posty: 186
- Rejestracja: 20 października 2010, o 16:43
- Lokalizacja: Wa-wa
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
A się ubawiłem jak kot w pralce...franc pisze:... Do zeszłego sezonu nie było takich jazd ....
Właśnie dlatego, że już poprzednio były jazdy załóg w teamach po 3-4 samochody na 4 pilotów i 3 serwisantów każdy, albo 3 mechaniki ciągnące jednego elektryka, jest ze strony reszty taka reakcja. Po prostu było na to przyzwolenie i jest to chyba dla większości oczywiste I to spowodowało koniec zabawy, a dało ferment.
Całą zeszłoroczną PLP jechaliśmy z Bobonem we dwóch. Nerw nas brał na brak reakcji ze strony orgów na tematy, które niby dopiero teraz wychodzą. Mimo wielokrotnych rozmów i uwag jedyne co słyszeliśmy, to to, że "widać tak musi być i że sprawiedliwości nie będzie" (to jest cytat z klasyka gatunku ), więc teraz tekst o sprawiedliwości mnie po prostu rozwalił.
W większości załóg jechał mechanik samochodowy, warsztaty całe ze spawarkami itp.
O jebaniu prób i tras od tyłu czy rwaniu pieczątek i fotopunktów nie drążę, bo to jest następny temat, który jest obecny nie tylko w PLP, ale po prostu powszechny na wszelkich imprezach, łącznie z prostymi wyjazdami turystycznymi.
Dlatego w tym roku jeździ z nami Wojtek jako wsparcie i będzie jeździł, bo my z Bobonem serwisu nie ogarniamy (chyba, że komuś trzeba szafkę naprawić albo mikroskop to chętnie pomożemy). No i z okazji kontuzji Bobona dołączył Krzysiek, ale to jest pośrednio związane z sytuacją teamu Owczarek/Pawlak, której tu nie będę rozgrzebywał. O pomocy Wojtka i Krzyśka dla załóg bezserwisowych też chyba nie ma co pisać
U nas pomysł na jazdę był i jest prosty. Jechać jak najdłużej, bo jak stoimy to jest kupa, a jak jedziemy to jest fun, a wtedy wynik nam się sam robi. Zabijać się nie mamy zamiaru, bo w całym zespole i tak sami kontuzjowani i na luzie nam lepiej wychodzi niż pod ciśnieniem. A do reguł stosujemy się takich jakie są
Bo w tym wszystkim chodzi właśnie o jedną prostą rzecz. O wyznaczenie reguł i ich przestrzeganie. I nie chodzi tylko o przestrzeganie tychże przez uczestników całego bałaganu, ale prze orgów przede wszystkim, bo przykład idzie z góry
Wypada się tylko cieszyć, że jednak jest powrót do tego co powinno być jasne od początku. Pytanie tylko , czy to znowu gadanie i będzie jak było, czy jednak się poukłada.
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
I tu się z tobą Wojtek zgadzam w 100% bo ja tak samo zareagowałem na trend i oczywiście dostosuję się do takiego trendu jaki będzie w przyszłości...
Ja też potrafię np jesionkę ubić a Cichy umie dołki kopaćWujek Catkiller pisze:(chyba, że komuś trzeba szafkę naprawić albo mikroskop to chętnie pomożemy)
Była Zuza evoIII
Załoga Ostrołęcko - Ełcka extrem Stang-Cichy
Jeep WJ
Załoga Ostrołęcko - Ełcka extrem Stang-Cichy
Jeep WJ
-
- Posty: 182
- Rejestracja: 25 lutego 2009, o 20:53
- Lokalizacja: Sokółka
- Kontakt:
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
Moja propozycja do regulaminu . Na odcinku , etapie , próbie itd.,może przebywać tylko i wyłącznie kierowca i pilot(czyli zakaz pomocy z zewnątrz i naprawy tylko tym co się ma ,lub tym co koledzy z tej samej klasy mają w aucie .Poza odcinkami czyli na trasie można dokonać remontów generalnych poza wymianą auta ,chyba że org wyznaczy miejsca serwisowe
- Wujek Catkiller
- Posty: 186
- Rejestracja: 20 października 2010, o 16:43
- Lokalizacja: Wa-wa
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
No i żeś się ździebko wypucował, bo to by tłumaczyło pewne problemy na dojazdachStang pisze:... a Cichy umie dołki kopać
- Wujek Catkiller
- Posty: 186
- Rejestracja: 20 października 2010, o 16:43
- Lokalizacja: Wa-wa
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
No to jest chyba jasne.Ignacy Patrol pisze:Moja propozycja do regulaminu . Na odcinku , etapie , próbie itd.,może przebywać tylko i wyłącznie kierowca i pilot(czyli zakaz pomocy z zewnątrz i naprawy tylko tym co się ma ,lub tym co koledzy z tej samej klasy mają w aucie .Poza odcinkami czyli na trasie można dokonać remontów generalnych poza wymianą auta ,chyba że org wyznaczy miejsca serwisowe
Czyli jakby stało nam się coś takiego jak na Squszewskich, że w ciągowym gównie po maskę zesrał nam się rozrusznik i ten rozrusznik i narzędzia będziemy mieli przy sobie, to możemy mieniać na miejscu.
A jak upierurwę półoś, której nie mam we furze, tylko na bazie, to albo jadę na bazę, albo (jeżeli jest pozwoleństwo na naprawy wzdłuż trasy dojazdowej) robię to na trasie po wyciągnięciu się z próby.
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
A mnie tam bawi, że się z Wami spotkam, pojeżdżę w gnoju (co głębszy se ominę) , dostanę od Pana Bucka dwa poważne ostrzeżenia, przeciągnę kolów przez pieczątki (bez podziękowania) - a przede wszystkim dojadę i wrócę na kołach do domu
PS
Jak będę miał czym i sponsora (żona mnie konto zablokowała to i auto będę próbował upłynnić ), to nawet na Sokółkę pojadę , a co !
PS
Jak będę miał czym i sponsora (żona mnie konto zablokowała to i auto będę próbował upłynnić ), to nawet na Sokółkę pojadę , a co !
Jeszcze tylko parę wiosen, jeszcze parę przygód z losem...
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
W taplanie w gnoju bawię się od stosunkowo niedługiego czasu, ale mam parę spostrzeżeń jako "świeżak" w tym temacie
Całkowicie popieram spojrzenie Franca na offroad...tyle że nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko. Dopóki będzie jakakolwiek klasyfikacja - dopóty będzie rywalizacja o te pucharki, miejsca i ogólnie pokazanie kto ma większego I do zwyciężenia tej rywalizacji ludzie używają środków, które nie są zakazane regulaminem. Jeśli takich srajd miałby faktycznie być jedną, wielką, przyjacielską fiestą - to rozdać trzeba każdemu dyplom za honorowe uczestnictwo przed startem i później jazda w trasę bez wizji na pucharki tylko po wrażenia i satysfakcję z przejechanej trasy
I jeszcze jedno przemyślenie na temat regulaminu. Ja jak wybieram się na imprezę - to go czytam. Jak mi pasuję to jadę, jak nie - to sobie odpuszczam. Wg mnie jechać na czyjąś imprezę i nie trzymać się wyznaczonych zasad to jak komuś wleźć w zagnojonych gumiakach na sofę w salonie
Dlatego dokładnie przeczytałem te nowe zapisy o startach w PLT, wagach samochodu, używaniu wind w samurajach.... i parę razy na próbach śmiech nas brał jak widzieliśmy suki zapie...jące na windach aż szumiało i sędziów, którzy to swoimi pieczątkami legalizowali
Jeśli sędziowie/orgowie podchodzą do regulaminu z przymrużeniem oka.... albo dwóch to trudno później wymagać tego od uczestników...I można sobie wymyślać różne zapisy, które i tak będą zlewane
I tak na koniec - jeżdżę na imprezy, żeby się oderwać od roboty, zrelaksować, powalczyć z terenem i własnymi słabościami i np. uczestnictwo w Squszewskich dało mi to wszystko, więc czuję się mega wygrany mając gdzieś pucharki i dyplomy
Jako, że to mój debiut na forum skorzystam z okazji i dziękuje ekipie z Jeepa XJ i chłopakom z Pszczółki, którzy nam bezinteresownie pomogli wygrzebać się z gnoju. Bez nich siedzielibyśmy tam do dzisiaj Dopóki takich ludzi będzie się spotykało na imprezach - dopóty warto na nie jeździć
Całkowicie popieram spojrzenie Franca na offroad...tyle że nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko. Dopóki będzie jakakolwiek klasyfikacja - dopóty będzie rywalizacja o te pucharki, miejsca i ogólnie pokazanie kto ma większego I do zwyciężenia tej rywalizacji ludzie używają środków, które nie są zakazane regulaminem. Jeśli takich srajd miałby faktycznie być jedną, wielką, przyjacielską fiestą - to rozdać trzeba każdemu dyplom za honorowe uczestnictwo przed startem i później jazda w trasę bez wizji na pucharki tylko po wrażenia i satysfakcję z przejechanej trasy
I jeszcze jedno przemyślenie na temat regulaminu. Ja jak wybieram się na imprezę - to go czytam. Jak mi pasuję to jadę, jak nie - to sobie odpuszczam. Wg mnie jechać na czyjąś imprezę i nie trzymać się wyznaczonych zasad to jak komuś wleźć w zagnojonych gumiakach na sofę w salonie
Dlatego dokładnie przeczytałem te nowe zapisy o startach w PLT, wagach samochodu, używaniu wind w samurajach.... i parę razy na próbach śmiech nas brał jak widzieliśmy suki zapie...jące na windach aż szumiało i sędziów, którzy to swoimi pieczątkami legalizowali
Jeśli sędziowie/orgowie podchodzą do regulaminu z przymrużeniem oka.... albo dwóch to trudno później wymagać tego od uczestników...I można sobie wymyślać różne zapisy, które i tak będą zlewane
I tak na koniec - jeżdżę na imprezy, żeby się oderwać od roboty, zrelaksować, powalczyć z terenem i własnymi słabościami i np. uczestnictwo w Squszewskich dało mi to wszystko, więc czuję się mega wygrany mając gdzieś pucharki i dyplomy
Jako, że to mój debiut na forum skorzystam z okazji i dziękuje ekipie z Jeepa XJ i chłopakom z Pszczółki, którzy nam bezinteresownie pomogli wygrzebać się z gnoju. Bez nich siedzielibyśmy tam do dzisiaj Dopóki takich ludzi będzie się spotykało na imprezach - dopóty warto na nie jeździć
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
pomagaliśmy kilku załogom , to Wy byliście w tym zapartym Patrolu ?
nieważne kim jesteś lub kim staniesz się, ważne byś zawsze miał serce doobreee
PSZCZOŁA wersja extrem
PSZCZOŁA wersja extrem
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
Tak, w szarym parchu wbitym na pniak
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
Ej- ale na Squszewskich były tylko dwie Suzuki z windami ponieważ stan wody był masakryczny i po prostu nie było szans jechać tam z tirforem, znaczy szanse były ale z całości 70 km roadbooka zwiedziłbyś może 10 km A to też bez sensu. - to tyle gwoli usprawiedliwienia Przypominam, że każdy z regulaminów da się objechać pytanie tylko czy to ma sens ?
A off road nigdy nie będzie sprawiedliwy bo nie ma norm dotyczacych pojazdów, wagi, mocy wyciągarek itp itd. Chyba, że pójdziemy w PZM-ot. Spróbujemy ogarnąć temat ilosci osób w załodze na próbie i miejsc serwisowania. A te koncepcje są fajne i nawet taki ortodoks jak ja spokojnie je akceptuje
Tradycyjnie już Będą Państwo Zadowoleni
A off road nigdy nie będzie sprawiedliwy bo nie ma norm dotyczacych pojazdów, wagi, mocy wyciągarek itp itd. Chyba, że pójdziemy w PZM-ot. Spróbujemy ogarnąć temat ilosci osób w załodze na próbie i miejsc serwisowania. A te koncepcje są fajne i nawet taki ortodoks jak ja spokojnie je akceptuje
Tradycyjnie już Będą Państwo Zadowoleni
Re: I WST Sokółka 1200 CHALLENGE IV runda PLP
To ja tak zmieniając temat... Kilka fotek z objazdu prób
Chwilowo strona sokółkowo - challenge'owa nie działa, trwają prace nad przywróceniem
Chwilowo strona sokółkowo - challenge'owa nie działa, trwają prace nad przywróceniem
S10 project mode: on